Myslovitz Korova Milky Bar
Sony Music Entertainment Polan
Rok wydania2002
-
Jaki piękny jest ten świat
Tylko czarne białe
To jest proste widzę wiem
Już tu siedzę jakiś czas
Lubię dużo wiedzieć
I nie wzrusza mnie już nic
Ty widzisz we mnie coś
Nie ma ideału
A miłość ślepa jest
I chyba nie wiesz że
Telewizja kłamie
Nie wszystko możesz mieć
Nie mogę zrobić nic
Sterowany jestem wciąż
Nie musisz starać się
Przecież jesteś też jak ja
Powiedzieć coś bym chciał
Mam pustkę w głowie
Zgubiłem znowu się
I nie chce mi się nic
Jestem już zmęczony
To nie był dobry dzień
Nie mogę zrobić nic
Sterowany jestem wciąż
Nie musisz starać się
Przecież jesteś też jak ja
Nie mogę zrobić nic
Sterowany jestem wciążmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Nie poddaj sie, bierz zycie jakim jest
I pomysl, ze na drugie nie masz szans
Po co ten stres, myslisz, ze nie masz nic
Kazdy ma - nawet ty
Czasem trzeba to po prostu znalezc
Milosc, noc i deszcz, zycie tez
Dlatego warto starac sie
Powiedz, czy naprawde nic nie jestes wart
Znajdz to w sobie, tak
Nie poddaj sie, bierz zycie jakim jest
I pomysl, ze na drugie nie masz szans
Ten kraj jest jak psychodeliczny lot
Czujesz, ze nie zmienisz nic
Sprobuj wziac z tego 'cause
To przeciez twoje zycie jest
Popelniaj bledy i naprawiaj je
Gdy dotkniesz dna odbijaj sie
Wykorzystaj czas, drugiego juz nie bedziesz mial
Nie poddaj sie, bierz zycie jakim jest
I pomysl, ze na drugie nie masz szans
/ w s t a w k a /
Odetchnij wiec, zastanow sie, znajdz jego sens
Bierz zycie takim jakie jest
I ciagle szarp i zmieniaj je, przed siebie idz
Bierz zycie takim jakie jest
I zmieniaj je i ciagle walcz, przed siebie idzmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Praca, szkoła, śmierć, zaraz wpadnę w szał
Obrzydliwy dzień, nie wytrzymam tak
Czuję się, jak śmieć, jak nic, jak nikt, bez szans
Jestem jakoś tak, jak coś na prąd
Wreszcie matka noc, Korova mleczny bar
Piję koktajl z traw, ciepła chemia w drzwiach
I otwieram się na czas, na was, na świat
Kocham wszystkich was i nas i świat
Jak na imię masz i co brałeś dziś
Panoramiks, hasz i ekstazy miś
Rzeczywistość jest jak wielki czarny pies
Cicho skrada się i chce mnie zjeść
Gdzie ja jestem czy to ty
Wpadam w obłęd, nie mam sił
Mózg wysycha, pomóż mimuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Pytasz wciąż co tam u mnie czy coś
Czy zmieniło się tu chyba nie
Znowu dziś chciałem odmienić świat
Ale z tego i tak nie wyszło nic
Smutna twarz czy to już jestem ja
Czy to ten kogo ty tylko znasz
Ja i tak przecież nie zmienię się
Choćbym nie wiem naprawdę jak chciał
Tylko pstryk i już nie ma mnie
Czasem bardzo tego chcę
Zostawić wszystkich was
Szukam czegoś przez cały czas
Co zatrzyma mnie
Wszystko drży i przeszkadza mi śmiech
Lepiej odejdź już stąd zostaw mnie
Nic to nic przecież wiesz przejdzie mi
Tylko deszcz zmyje z szyb brudny śnieg
Tylko pstryk i już nie ma mnie
Czasem tylko tego chcę
I już nie starać się
Siedzę sam w tej wieży bez dnamuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Tylko zamknę oczy zrobię jak chcesz strach
Udaję cały czas
Tak niezwykle rzadko chce mi się śmiać strach
Jeżeli to coś da
Fantastyczny pomysł na życie mam strach
Ty dobrą radę masz
Sugerujesz „nie" chcę zrobić „tak" strach
Przez wielką dziurę w drzwiach
Publikuję wszystko zobacz to ja strach
Po cichu wpadam w złość
Już nie mogę dłużej patrzeć i stać strach strach
I znowu szukam słów
By wykrzyczeć wszystko „nie lubię was" strachmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Jestem przez was przytłoczony, genetycznie obciążony
Czuję wielką słabość w sobie, dla nich jestem nikt
Czuję się jak ktoś przegrany, w tłumie ludzi niewidzialny
Chyba jestem niepotrzebny, jest mnie coraz mniej
Zawsze sobie golę głowę, nie kupuję tylko biorę
Nie potrafię robić nic, tylko rzeczy złe
Nienawidzę bycia miłym, bo uwielbiam budzić niechęć
Tak zostałem wychowany, a w zasadzie nie
Co mam zrobić, co teraz zrobić, powiedz mi
Co mam zrobić dziś
Powiedz jak, co mam zrobić
Spróbuj naprawić chociaż coś
Chociaż teraz pomóż mi
Przecież szedłem za przykładem jaki zawsze mi dawałeś
Tym jedynym i najlepszym - teraz wiem, że nie
Chciałbym stać się tak jak oni - wszyscy młodzi, piękni, zdolni
Chociaż raz chciałbym spróbować - chyba nie da się
Co mam zrobić, co teraz zrobić, powiedz mi
Co mam zrobić dziś
Powiedz jak, co mam zrobić
Spróbuj naprawić chociaż coś
Chociaż teraz pomóż mimuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Znowu nowy dzień zobacz
Każdy tutaj wciąż ciągle liczy
Gdzie nie spojrzysz patrz
Dzieci stoją cały czas na ulicy
Znowu nowy dzień
Znów znajomy mówi głos znów to samo
Czemu właśnie ja
Czemu właśnie przyszło mi w takim kraju
Gdybym jeszcze umiał się śmiać
To bym chciał umrzeć tu ze śmiechu i to nie raz
Nawet chciałbym uciec stąd
Tylko dokąd dokąd tu uciekać
Znowu nowy dzień
W telewizji mówi ktoś że ustawa
Moje życie to moje życie
Weź to stąd moja sprawa
Uwierz gdybym tylko miał broń
Byłbyś pierwszy kogo bym odwiedził z nią
A ty myślisz że nie mogę nic
Zawsze mogę do gardła skoczyć ci
Gdybym jeszcze umiał się śmiać
To bym chciał umrzeć tu ze śmiechu i to nie raz
Nawet chciałbym uciec stąd
Tylko dokąd dokąd tu uciekać
Uwierz gdybym tylko miał broń
Byłbyś pierwszy kogo bym odwiedził z nią
A ty myślisz że nie mogę nic
Zawsze mogęmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
W każdy dzień przed pracą amfa, po pracy browna
Chwalą mnie, jestem znany jak powszechna telewizja
Myślę, że sposób mam, patrzę w przyszłość wirtualnie
Lubię tych, tamtych też, zachowuję równowagę
No i co, spójrz na siebie, powiedz kim ty jesteś
Mówię coś, wierzą mi, mam przyjemny wyraz twarzy
Gdy coś chcę, biorę to, jestem dla nich bohaterem
Prosisz mnie, ja mam gest a ty dowód swej wdzięczności
Zawsze wiem, czego chcesz jak sprzedawca pięknych marzeń
No i co, spójrz na siebie, powiedz kim ty jesteśmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Z całych sił muszę gonić, złapać czas
Wszystko pędzi, a w tym ja
Twoja twarz, nie pamiętam kiedy, jak
I nie znaczysz dla mnie nic
Cały świat dopada z tyłu, gryzie w kark
Atak szału, zwykła rzecz
Muszę biec, odurzony męczę się
Dewastacja, znika sens
Kilka chwil chcę mieć by słuchać jak pada deszcz
Gubię się, ponaddźwiękową prędkość mam
Zaraz się roztrzaskam w pył
Niszczy mnie, tracę przytomność
Próbuję wstać, chyba nie nadaję się
Kilka chwil chcę mieć by słuchać jak pada deszcz
Na ulicy siąść, właśnie tak, tylko ja, więcej nicmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Świat wypadł mi z moich rąk
Jakoś tak nie jest mi nawet żal
Czy Ty wiesz jak chciałbyś żyć, bo ja też
Chyba tak chciałem przez cały czas, lecz
Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem
Chciałbym umrzeć przy Tobie
Wieje wiatr, pachnie wiosną i wiem
Że Ty łatwo tak zgodziłaś na to się i
Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem
Chciałbym umrzeć przy Tobie
Jeśli kiedyś wybrać będę mógł jak to zrobić
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem
Chciałbym umrzeć z miłości
Nie na krześle, nie we śnie
Nie w spokoju i nie w dzień
Nie chcę łatwo, nie za sto lat
Chciałbym umrzeć z miłości
Nie bez bólu i nie w domu
Nie chcę szybko i nie chcę młodo
Nie szczęśliwie i wśród bliskich
Chciałbym umrzeć z miłościmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
Jeszcze noc się wokół tli a już wiem że dzień jest zły
Zdjęcia gwiazd w gazecie chleb
I jak zwykle moja twarz byle jaki wygląd ma
A na włosach jakiś spray
Palę w piecu ciepło jest moje wiersze trochę wstyd
Gdzieś na ścianie dyplom mam trzecie miejsce w skoku w dal
Znowu na nic przydam się lepiej chyba pójdę spać
Nie oglądaj moich zdjęć
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart
A czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart
I zapominać chcę tak często jak się da
Że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart
Ty pilnuj moich snów i przychodź kiedy chcesz
Te chwile z moich dni do jednej dłoni zbierz
I nie pocieszaj mnie i tak tu będę stał
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wartmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz -
W Nowym Jorku deszcz a w Londynie śmiech
Mam to gdzieś mam to gdzieś mam to gdzieś
Mam to gdzieś gdy nie ma cię
Ja z tych wszystkich miejsc nie przywiozłem zdjęć
I gdziekolwiek bym był to chcę już wracać dziś
Mam to gdzieś mam to gdzieś mam to gdzieś
Mam to gdzieś gdy nie ma cię
Czuję tak jakbym spał i gubił się rozpuszczał we mgle
Tak nic nie bawi mnie już osiągam ten dziwny stan
Wiesz przypomniałem sobie że znów tu jestem sam
Nie ma wasmuz. Myslovitz, sł. Myslovitz